PROTOKÓŁ NR 0063-5/66/16
Z POSIEDZENIA
KOMISJI DS. EDUKACJI
Z DNIA 13 LIPCA 2016 ROKU
Początek posiedzenia - 10:00
Zakończenie posiedzenia - 13:00
Posiedzenie Komisji otworzyła i przewodniczyła obradom p. Stefania Biernat - Przewodnicząca Komisji.
W posiedzeniu uczestniczyli członkowie Komisji oraz osoby zaproszone wg załączonych list obecności załącznik nr 1 i 2.
Po stwierdzeniu prawomocności posiedzenia (quorum i prawidłowość zwołania posiedzenia)
Przewodnicząca zaproponowała następujący porządek dzienny posiedzenia:
1. | Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad. |
2. | Przyjęcie protokołu z ostatniego posiedzenia Komisji. |
3. | Zmiany w systemie oświaty. Dyskusja z udziałem p. Macieja Kopcia - podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. |
4. | Sprawy różne i wolne wnioski. |
Ad. pkt. 1.
Rozpatrzenie wniosków w sprawie zmian do porządku obrad.
Nie wniesiono.
Ad. pkt. 2.
Przyjęcie protokołu z ostatniego posiedzenia Komisji.
Protokół z posiedzenia Komisji w dniu 29.06.16 przyjęto w głosowaniu: 9 – za, 0 - przeciw, 2 - wstrzym.
Ad. pkt. 3.
Zmiany w systemie oświaty. Dyskusja z udziałem p. Macieja Kopcia - podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej.
S. Biernat – przywitała obecnych na sali szczególnie dziękując p. Ministrowi za znalezienie czasu w napiętym harmonogramie spotkań, na udział w posiedzeniu Komisji Edukacji.
M. Kopeć – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji – powiedział, że jednym z powodów zmiany systemu oświaty stało się niepowodzenie reformy oświaty przeprowadzonej przez Ministra Handkego. Wyrównywanie szans przez gimnazja, głownie wiejskie, faktycznie nie istnieje. Nie istnieje też wymyślone wówczas gimnazjum i w sensie postawy programowej i struktury organizacyjnej. Nie nastąpiło wyrównywanie szans: gimnazja wiejskie nie różnicowały się wcale, nastąpił też duży rozziew pomiędzy gimnazjami w dużych miastach a pozostałymi. Gimnazja miały liczyć co najmniej 150 do 300 uczniów. Dzisiaj mają ich ok. 150. Ma to istotne znaczenie: zatrudnieni w nich nauczyciele mieli być pełnoetatowi, dzisiaj są to często jednostki w zespołach szkół. Zmalała liczba gimnazjów samodzielnych, nauczyciel nie zawsze jest zatrudniony na pełen etat, nie zawsze jest związany ze szkołą. Druga kwestia to kanon nauczania ogólnokształcącego – wyprowadzono go w dużej części do liceów (połączono 3 i 4 etap edukacyjny, 1 klasa liceum stała się 4 klasą gimnazjum), co zdezorganizowało funkcjonowanie liceów i pozbawiło je możliwości nauczania np. historii czy przedmiotów przyrodniczych. Kolejna kwestia to wyniki. Zgodnie z badaniami PISA te wyniki rosną. Jest to jednak wynikiem postępu cywilizacyjnego i sposobu ich sprawdzania (system testowy). W Polsce wyjątkową sprawą jest kwestia olbrzymich ambicji edukacyjnych – większość rodziców oczekuje, że ich dziecko skończy studia wyższe. Łączy się to z kwestią głębokiego przekonania, że wyższe studia są gwarancją pracy. Stąd b. duża presja edukacyjna, wpływająca na wynik. Z badań tych wynika także mała identyfikacja ucznia z gimnazjum, mały związek pomiędzy testami a rzeczywistością oraz to, że kluczowym elementem wyniku jest rodzic (jego ambicje, wykształcenie, status majątkowy itp.). Badania wykazały także, że zmiany, które następują przy przejściu z jednego etapu nauczania do drugiego, pozycjonowanie się ucznia, jest kwestią dla niego priorytetową i stąd problemy wychowawcze i edukacyjne, z którymi mamy wtedy do czynienia. W tych warunkach należy sobie postawić pytanie , w jaki sposób zachować stan posiadania (nauczyciele, baza). Odpowiedzią jest powstanie 4-letniego liceum, skonsolidowanie kanonu i wyrównywanie szans. Odrębną kwestią jest szkolnictwo zawodowe i przekonanie, że przeprowadzone zmiany okazały się nieskuteczne. Nie stworzono systemu łączącego zapotrzebowanie gospodarki z zawodami, kompatybilnego z rozwiązaniami systemowymi wprowadzanymi na całym świecie. To są kluczowe przesłanki, które stały za decyzjami. Nie były to szczególnie negatywne wyniki w testach gimnazjalnych czy zwolnienia nauczycieli ( to demografia zwalnia nauczycieli a nie wójt czy burmistrz).
K. Soska – Zastępca Prezydenta Miasta – powiedział, ze Miasto Szczecin b. poważnie traktuje to zadanie. Decyzje są na razie tylko zasygnalizowane, nie znamy szczegółów. W listopadzie musimy wiedzieć wszystko, musimy też mieć przegłosowane konkretne akty prawne (uchwały Rady Miasta bądź ustawy). Przechodzenie przez proces formalnej likwidacji całej sieci szkół to ogromna praca o charakterze formalno-prawnym. Być może nie będzie to konieczne, jeśli ureguluje to ustawa. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mechanizmy funkcjonujące obecnie stwarzają pewne ryzyko dla nauczycieli gimnazjów, którzy niekoniecznie znajdą etaty w nowych szkołach. Wyzwaniem będzie też kwestia sieci szkół. Będziemy musieli stworzyć ją „od zera”. Jest to jednak i pewna szansa ułożenia tych rzeczy na nowo. To jest b. trudne i odpowiedzialne zadanie. Wymaga mądrości i czasu. Obawiamy się, że zabraknie nam właśnie czasu. Liczymy że ustawa wraz z dokumentami wykonawczymi pojawi się jak najszybciej.
L. Rogaś – Dyrektor Wydziału Oświaty – przedstawiła i omówiła prezentację stanowiącą załącznik nr 3 do protokołu.
M. Kopeć – odpowiadając na pytania zgłoszone podczas prezentacji wyjaśnił, co następuje: Ad. kwota ew. odpraw i zabezpieczania miejsc pracy: określi to ustawa wprowadzająca nowy ustrój szkolny i przepisy przejściowe. Ad. tempo wskazywania nowego prawa – po wakacjach pierwsze akty prawne powinny się ukazać, przynajmniej ich projekty. Pojawi się wówczas także „słowniczek” określający podstawowe elementy systemu oświaty. Te przepisy odpowiedzą na pytania dot. zespołów szkół, możliwych łączeń i okresów przejściowych. Ad. ramowe plany nauczania i podstawa programowa – powiedział, że dużo tu zależy od tempa wprowadzania zmian. Nie wiadomo jeszcze czy siatka godzin będzie uwzględniać jeden rok mniej. O części rozwiązań powie Pani Minister, prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu.”Czekamy na wyniki konsultacji społecznych, także ze związkami zawodowymi”. Ad. subwencja oświatowa – przypomniał, że jest liczona za rok poprzedni. Pieniądz „idzie” za uczniem i tak naprawdę jej kwotę wyznacza nauczyciel i zadania, jakie on wykonuje. Przy dzisiejszym sposobie jej naliczania niewiele miejsca pozostaje na zadania rzeczowe, które prowadzi samorząd. Ad. objęcie subwencją 6-latków – także rozwiązanie tej kwestii wymaga zmian w prawie. W szkole podstawowej mamy do czynienia z edukacją wczesnoszkolną z 1 nauczycielem, w kolejnych latach pojawiają się inni nauczyciele, stąd kwota 4300 zł/ 6-latka. Ad. pracownie, stołówki i przystosowanie budynków dzisiejszych gimnazjów do potrzeb uczniów szkół powszechnych - jest zgoda aby samorząd podjął działania w określonym czasie. To samo dotyczy kwestii rozwiązania problemów : subwencji. Można zakładać wsparcie na pewne zadania, zależy to od decyzji rządu, na które zadania będzie ono skierowane. Nie można też wskazać, w którym roku to wsparcie się pojawi. W tej chwili deklaracje są przedwczesne. Kwestie dot. szkół zawodowych , dwujęzycznych, sportowych czy artystycznych będą rozstrzygane w porozumieniu z właściwymi ministrami. Takie konsultacje w tej chwili trwają.
W. Dorżynkiewicz – nie zgodził się ze zdaniem, że reforma Ministra Handke była nieudana. Uznał, że gimnazja zamiast likwidacji powinny być zreformowane. To samo dotyczy szkół zawodowych. Poruszył kwestię nauki wczesnoszkolnej – nauczyciele nauczania wczesnoszkolnego mają problemy z matematyką. Dzieci będą o rok dłużej uczone tego przedmiotu przez osoby, które są do tego słabo przygotowane, o czym mówią wyniki badań. Poruszył także kwestię bezpieczeństwa małych dzieci i przebywania z uczniami 15-letnimi w jednym budynku. Zapytał o „podwójny rocznik” i wynikającą z tego destabilizację gospodarki. Przypomniał, że reforma będzie kosztowała Szczecin 40 mln zł. Zapytał, dlaczego mieszkańcy naszego miasta mają za to płacić. Pytał także o religię w szkole – czy nadal będzie jej więcej jak fizyki, biologii i chemii razem wziętych? Zapytał też o to, czemu samorządy nie mają więcej czasu na przystosowanie szkół oraz o to, ilu nauczycieli w skali państwa zostanie zwolnionych?
M. Kopeć – przypomniał, że po reformie 2012 roku (dot. szkolnictwa zawodowego) podjęto wiele działań ze środków europejskich, doposażono szkoły i nikt tego nie kwestionuje. Ten segment edukacji jest za zmianami, które są proponowane. Są one szansą dla tego typu szkolnictwa. Problem jest typu mentalnego. Nazwa „zawodówka” nie kojarzy się dobrze. Stąd zmiana nazwy ale i modelu nauczania: dostosowanie do polskiego i międzynarodowego systemu kwalifikacji. Co do kwestii wczesnoszkolnej – przyznał, że wątek jest b. trudny. Pan radny ma rację: IBN przeprowadził badania, z których wynika iż 1/5 nauczycieli matematyki ma problem z matematyką. Z badan tych wynika niestety, że problem nie dotyczy tylko matematyki. Można oczywiście „rozmontować” nauczanie wczesnoszkolne i podzielić na przedmioty, ale nie jest to właściwe i dostosowane do wieku uczniów. Istnieje rozwiązanie, które pozwala na to by nauczanie niektórych przedmiotów prowadził inny nauczyciel. Decyzja zależy od dyrektora szkoły. Odpowiadając na pytanie dotyczące bezpieczeństwa małych dzieci powiedział, że gdyby rejonem pana radnego były np. Pomorzany to posłałby swoje dziecko do SP-55, która mieści się w jednym budynku z LO-10 i funkcjonuje to od lat nie powodując problemów. Takie rozwiązanie organizacyjne jest możliwe. Ad. kwestia dwóch roczników w liceach – przyznał, że w niektórych miastach faktycznie może być problem. Głownie w takich jak Warszawa, gdzie przyjmowanie do szkoły 6-latków było silnie preferowane przez miasto. Ad. koszt reformy – zauważył, że są przecież i inne problemy finansowe w mieście, np. Most Cłowy, Spalarnia czy stadion, którego remont ostatecznie ma kosztować 186 mln zł. Jeśli odrzucić wątek odpraw, kwoty w których się poruszamy nie są aż tak dramatyczne. Ad. podstawa programowa – przypomniał, że reforma z 2009 roku doprowadziła do „znikania” nauczycieli i samych pracowni przedmiotowych (fizyka, chemia, geografia czy biologia). Wprowadzane zmiany do siatki godzin nie koniecznie muszą oznaczać dramatyczne różnice: jest to raczej kwestia tempa ich wprowadzania w danym roczniku.
P. Bartnik – powiedział, że w jego opinii planowana reforma polega na usunięciu jednej szkoły (gimnazjum) z systemu oświaty. Trzeba wyrównywać szanse i przedłużać kształcenie ogólnokształcące. Rozwiązaniem, zwłaszcza dla uczniów szkół wiejskich, miało być właśnie gimnazjum. Należy sobie zadać pytanie: czy chcecie żeby 50% młodzieży polskiej chodziło do szkół ogólnokształcących z maturą jak to jest w tej chwili, czy chcecie by było to 25% młodzieży jak było to w PRL, czy może ma to być jakaś wartość pośrednia? Podniósł też sprawę zatrudniania nauczycieli ze szkól powszechnych (prowadzonych przez gminę) w szkołach średnich (prowadzonych przez powiaty). Dyrektorzy szkól średnich będą w pierwszej kolejności zapewniać etaty dla swoich nauczycieli. To jest problem do rozwiązania. Zauważył także, że istnieje niebezpieczeństwo, iż przy zmianie typu szkoły z podstawowej na powszechną, służby takie jak Sanepid bądź Straż Pożarna potraktują to jako nowy zakład pracy i będą wymagać nowych pozwoleń i dokumentów na stołówki czy toalety.
M. Gadomska – ad. kształcenie zawodowe: zapytała, czy w systemie oświaty pozostaną kwalifikacyjne kursy zawodowe? Czy pozostaną szkoły policealne? Ad. szkolnictwo wyższe : w jaki sposób będzie wyglądała możliwość kształcenia na studiach magisterskich po liceum i po szkole zawodowej?
B. Baran – ad. gimnazja i badania PISA, korzystne dla polskich gimnazjów (ich absolwenci osiągają jedne z najlepszych wyników na świecie, porównywane do Finlandii czy Korei) – przypomniał, że są gimnazja, które mają b. wysoki poziom. Ich likwidacja to ogromny błąd. Zapytał, czemu po prostu nie skrócono nauki w szkole podstawowej o jeden rok, a nie wydłużono jej o jeden rok w szkole średniej. Nie trzeba było demolować całego systemu. Ad. szkoły branżowe i kształcenie zawodowe – uczeń po zdaniu matury zawodowej będzie miał możliwość kontynuować studia tylko w wyższej szkole zawodowej. Jeśli jednak będzie chciał zmienić kierunek kształcenia będzie musiał wrócić do szkoły ogólnokształcącej, zrealizować tam cały program kształcenia i zdać normalną maturę. W ten sposób robi się ogromną krzywdę tysiącom młodych ludzi.
R. Łażewska – zapytała, co z mierzeniem zewnętrznym? Czy pójdzie w kierunku Ogólnopolskiego Badania Umiejętności 3-klasisty? Co ze stanowiskami dyrektorów szkół podstawowych? Czy zmiana systemu oświaty zakłada także zmianę systemu doskonalenia zawodowego nauczycieli?
U. Pańka – zapytała, czy będzie wprowadzony obowiązek doskonalenia się dla nauczycieli? Jeśli tak to w jakim wymiarze? Czy będzie to przełożone na pensa nauczycieli pracujących w ośrodkach powiatowych i wojewódzkich?
M. Matias – jako rodzic bardzo się cieszy, że jego dzieci nie pójdą do gimnazjum i wejdą w edukację obejmującą 8-letnią szkołę podstawową. Radny wierzy, że zarówno rodzice i uczniowie, jak i nauczyciele dadzą sobie radę. Oczekuje także tego, że zmiany zostaną wprowadzone w ten sposób, by jak najwięcej szans dać dzieciom, które są ich głównym podmiotem.
M. Liktoras – zapytała, co się stanie w przypadku, gdy nie uda się „wyrobić” w czasie i do końca lutego nie zostaną podjęte odpowiednie uchwały? Czy jest przygotowane jakieś automatyczne rozwiązanie?
M. Kopeć – przytoczył kolejne argumenty na rzecz proponowanej reformy: uczeń w gimnazjum przestaje czytać (20% gimnazjalistów na wsi nie czyta niczego, w mieście czytelnictwo spada o połowę), rektorzy uczelni wyższych zgodnie twierdzą, że system obecnego liceum nie przygotowuje absolwenta do studiów wyższych, NIK wskazuje że ten system jest nieefektywny i należy podnieść próg zdawalności egzaminu maturalnego. Należy się zastanowić ile osób powinno kończyć studia wyższe i jak powinna wyglądać drożność całego systemu. Wyniki PISA biorą pod uwagę czynnik kontekstowy, przede wszystkim rodzica. Kwestia wyniku pokrywa się z jego wykształceniem i liczbą książek w domu. Te badania właśnie pokazują brak identyfikacji ucznia ze szkołą. Analiza tego, na ile gimnazjum się nie sprawdziło, to badania przeprowadzone do 2015 roku. Wydano na nie 350 mln zł i należy się nad nimi pochylić. Konflikt pomiędzy powiatem a gminą to istotny problem. Ważne tu będzie tempo wprowadzania zmian i ramowy plan nauczania. To na ile w szkole powszechnej będzie adekwatny do tego co jest w gimnazjum. OKE i CKE pozostają. Tak samo zostają egzaminy. Natomiast określona powinna zostać ich funkcja. Egzamin ma wymusić działania nauczycieli, niestety dziś przekłada się na sposób realizacji podstawy programowej. Na pewno egzamin po szkole powszechnej nie będzie rozbudowany taj jak po gimnazjum. Do rozważenia jest badanie Edukacyjnej Wartości Dodanej – nie zawiera ona żadnego kontekstu powodując, że np. szkoła na ul. Karpackiej nie ma szans na dobry wynik w tym badaniu. Badania IBN wskazały, że dodatni wynik EWD jest w tych gimnazjach, które są homogeniczne z podstawówką, inaczej mówiąc ci sami uczniowie chodzą do szkoły podstawowej i do gimnazjum. Ad. doskonalenie – na pewno się zmieni. Stara Unia opiera się tu na placówkach publicznych. Jest to ważny model, jeśli chodzi o priorytety. Na pewno istotne jest to, żeby pojawili się tu metodycy. W skali kraju w tej chwili jest to zdecydowanie za mała liczba. Ta siec musi być dobrze rozwinięta. Będziemy dążyć do tego, by nauczyciel musiał się doskonalić. Dużą wagę przyłożymy też do akredytacji placówek. Ad. szkolnictwo zawodowe i szkoły branżowe – podziękował radnemu B. Baranowi za zgłoszone uwagi. Problem jest faktycznie. Matura branżowa miałaby być ew. przymiarką, razem ze szkołami państwowymi zawodowymi, być może. Każdy głos krytyczny w tej kwestii przyjmuje. Być może będzie się to działo na poziomie szkolnictwa policealnego. To dyskusja, która się jeszcze nie skończyła. Ad. dyrektorzy – p. Minister nie wyobraża sobie tego, by było 2 dyrektorów w szkole w etapie przejściowym. Kwestie przeprowadzenia konkursów nie powinny stanowić problemu dla Miasta.
K. Soska – podziękował za spotkanie oraz za merytoryczną dyskusję. Zadeklarował wolę ścisłej współpracy. Powiedział, ze decyzja zapadła, teraz trzeba się skupić na tym, jak wprowadzić ją w życie. Szczeciński samorząd pokazał, że potrafi sobie poradzić z trudnymi problemami (przykładem jest choćby stworzenie kilkuset miejsc dla przedszkolaków w ciągu kilku miesięcy, czy wprowadzenie Programu 500+).
Ad. pkt. 4.
Sprawy różne i wolne wnioski.
Nie wniesiono.
Na tym posiedzenie zakończono.
Protokołowała | Przewodnicząca Komisji | |
  | ||
Katarzyna Kamińska Główny Specjalista BRM | Stefania Biernat |
- udostępnił:
- BRM
- wytworzono:
- 2016/07/07
- odpowiedzialny/a:
- Katarzyna Kamińska
- wprowadził/a:
- Katarzyna Kamińska
- dnia:
- 2016/07/29 15:00:15
Wprowadził | Data modyfikacji | Rodzaj modyfikacji |
---|---|---|
Katarzyna Kamińska | 2016/07/29 15:00:15 | Nowa pozycja |
Katarzyna Kamińska | 2016/07/07 11:41:07 | Nowa pozycja |